Położenie geograficzne i administracyjne
Pasieki to obszar leśny położony w północno-wschodniej części Miasteczka Śląskiego w województwie śląskim, powiat tarnogórski. Historycznie Pasieki stanowiły odrębną jednostkę administracyjną – tzw. obszar dworski – należący początkowo do powiatu bytomskiego na Górnym Śląsku, a po jego reorganizacji w 1873 r. do powiatu tarnogórskiego. Był to teren leśny, niezamieszkany zarówno w 1885, jak i 1910 roku. Po podziale Górnego Śląska granicą państwową w 1922 r., Pasieki znalazły się po polskiej stronie. Wkrótce, 1 października 1924 r., obszar dworski Pasieki zniesiono i włączono do gminy Żyglin. Po II wojnie światowej Pasieki stały się częścią zbiorczej gminy Miasteczko Śląskie (1954–1972 w gromadzie Żyglin). W 1973 r. włączono je bezpośrednio w granice miasta Miasteczko Śląskie, zaś w latach 1975–1994 Pasieki należały administracyjnie do Tarnowskich Gór. Od 30 grudnia 1994 r. ponownie znajdują się w granicach Miasteczka Śląskiego. Pasieki nie są odrębną miejscowością – to nazwa lasów i stawów na zachód od osady Mieczysko. Obecnie nazwa Pasieki funkcjonuje jako nazwa zwyczajowa kompleksu leśnego, używana przez mieszkańców okolicy.
Pochodzenie nazwy i wczesna historia
Nazwa Pasieki wywodzi się od tradycji bartniczej (pszczelarskiej) na tym terenie. Już w XV wieku w lasach na południe od dzisiejszej Kolonii Woźnickiej (w pobliżu Miasteczka Śląskiego) istniał bór bartny – las użytkowany przez bartników (pszczelarzy leśnych). To właśnie po nich pozostała nazwa miejscowa Pasieki (oznaczająca pasieki, miejsca hodowli pszczół) używana do dziś. Przez stulecia Pasieki stanowiły część rozległych lasów należących do lokalnych posiadaczy ziemskich. W XIX wieku obszar ten znalazł się w rękach wpływowego górnośląskiego rodu Henckel von Donnersmarck. Właściciele lasów postanowili usunąć bartników z Pasiek, oficjalnie zarzucając im niszczenie drzew i powodowanie pożarów. Niektórzy historycy sugerują jednak, że prawdziwym powodem był plan eksploatacji bogactw naturalnych – około 1860 roku przeprowadzono tu badania geologiczne, które wykazały obecność bogatych złóż rud żelaza w ziemi Pasiek. Odkrycie to zwiastowało przemianę spokojnego boru bartnego w teren intensywnej działalności górniczej pod koniec XIX wieku.
Rozwój górnictwa – kopalnia „Bibiela” (Pasieki)
Na fali gorączki przemysłowej XIX stulecia w lasach Pasiek rozpoczęto eksploatację złóż. W 1889 roku – z inicjatywy właściciela terenów, Hugona Henckel von Donnersmarcka – uruchomiono tu kopalnię rud żelaza „Bibiela”, jedną z najnowocześniejszych wówczas w Europie. Ruda zalegała na głębokości do ok. 60 m, w pokładach o miąższości nawet 16 m i o niezwykle wysokiej zawartości żelaza (do 48%). Dzięki tym parametrom kopalnia Bibiela szybko stała się jedną z najwydajniejszych kopalń rud żelaza w Europie końca XIX w.. Tego samego roku na Pasiekach uruchomiono także drugą kopalnię – „Szczęście Flory”, wydobywającą rudy cynku i ołowiu z domieszką srebra. Oba zakłady działały pod wspólnym zarządem i często traktowano je łącznie jako jeden duży kompleks górniczy, potocznie zwany kopalnią pasieczną. Kopalnie zapewniły zatrudnienie okolicznej ludności – w szczytowym okresie pracowało tu około 700 górników. Wydobycie prowadzono metodą upadową – drążąc pochyłe wyrobiska, co pozwalało górnikom schodzić pod ziemię bez wind, a urobek wywozić wagonikami na powierzchnię. W sumie powstały cztery szyby wydobywcze o głębokości do ~60 m: „Neptun”, „Nordstern” (Gwiazda Północy), „Glück Auf” (Szczęść Boże) oraz „Klemens”. Ponieważ kopalnie leżały głęboko w puszczy, już na początku działalności zbudowano kolejkę wąskotorową (najpierw konną, później parową) łączącą Pasieki ze stacją kolejową w Miasteczku Śląskim, oddaloną o ok. 6 km. Tą drogą transportowano wydobytą rudę żelaza oraz kruszec cynkowo-ołowiowy do hut i zakładów przemysłowych regionu.
Profil wydobycia
Głównym bogactwem Pasiek była ruda żelaza (limonit), cenna ze względu na wysoką zawartość metalu. Dodatkowo eksploatowano tu rudy cynku i ołowiu (galman, galenę), a wydobyciu tych surowców towarzyszył niewielki odzysk srebra. Żelazo trafiało do hut żelaza (prawdopodobnie do pobliskich zakładów w Tarnowskich Górach i innych częściach Górnego Śląska), zaś cynk i ołów zasilały rozwijający się przemysł hutniczy cynku (np. huty w Świerklańcu, a później w Miasteczku Śląskim). Kopalnia Bibiela na Pasiekach była elementem większej sieci przemysłu ciężkiego Górnego Śląska końca XIX w., należącej do rodziny Donnersmarcków – jednego z najpotężniejszych rodów przemysłowych regionu.
Znaczenie lokalne
Uruchomienie kopalń na Pasiekach znacząco wpłynęło na okolicę. Do tej pory tereny te były bezludne, porośnięte lasem, wykorzystywane sezonowo przez bartników. Powstanie kopalni spowodowało napływ ludności – górników i ich rodzin – do pobliskich wsi i miasteczek (Żyglin, Miasteczko Śląskie, Bibiela). Rozwijała się infrastruktura: prócz wspomnianej kolejki wąskotorowej, w samej kopalni wzniesiono niezbędne zabudowania (m.in. maszynownię, kotłownię, łaźnie górnicze, warsztaty, magazyny oraz budynki administracyjne). Kompleks kopalniany tętnił życiem przez blisko trzy dekady, przyczyniając się do rozwoju społeczno-gospodarczego tej części powiatu tarnogórskiego. Należy jednak zaznaczyć, że Pasieki jako osada nie przekształciły się w trwałą kolonię mieszkalną – górnicy dojeżdżali do pracy z okolicznych miejscowości, gdyż teren kopalni pozostawał obszarem leśnym.
Problemy techniczne i wypadki w kopalni
Mimo początkowych sukcesów, kopalnia Bibiela od początku borykała się z poważnymi trudnościami technicznymi. Największym wyzwaniem okazała się woda podziemna, która intensywnie napływała do wyrobisk. Już w trakcie drążenia szybów konieczne było budowanie systemu odwadniającego – wydrążono długie sztolnie odwadniające (ponad 90-metrowe) oraz zainstalowano osiem pomp parowych o ogromnej wydajności. Pompy te potrafiły przepompować aż 29 m³ wody na minutę, co na tamte czasy stanowiło imponujące osiągnięcie inżynieryjne. Pomimo to, w ciągu 28 lat działalności kopalnię zalewało wielokrotnie – każdorazowo wstrzymując wydobycie i zmuszając załogę do kosztownego osuszania wyrobisk. Jak odnotowano w przekazach, woda parokrotnie przerwała normalne funkcjonowanie kopalni, jednak za każdym razem udawało się wypompować zalewisko i wznowić pracę. Problemy z wodą nie były jedynym nieszczęściem trapiącym Pasieki. Przegląd prasy górnośląskiej z przełomu XIX i XX w. ujawnia serię wypadków i katastrof na kopalni :
- Zapadlisko z 1899 roku: W styczniu 1899 r. doszło do nagłego zapadnięcia się gruntu na powierzchni, tworząc lej o powierzchni ok. 60 m². W zapadlisko wpadł wóz z urobkiem ciągnięty przez dwa konie. Woźnica cudem zdołał uciec, ale zwierzęta niestety utonęły w gruzowisku. To zdarzenie ukazało, jak niebezpieczna była eksploatacja płytko zalegających pokładów – pustki po wybieranej rudzie mogły powodować osiadanie terenu.
- Wypadek górniczy w 1913 roku: W marcu 1913 r. podczas tzw. „rabowania filara” (tj. wybierania pozostawionych filarów rudy) doszło do oberwania stropu chodnika podziemnego. Pięciu górników zostało zasypanych. Trzech zdołało samodzielnie wydostać się na powierzchnię, lecz dwóch górników poniosło śmierć pod zwałami urobku – mimo podjętej natychmiast akcji ratunkowej wydobyto ich martwych.
- Niskie płace i strajki: Kopalnia zapewniała utrzymanie setkom rodzin, jednak warunki pracy i płacy budziły niezadowolenie. Górnicy skarżyli się na bardzo niskie zarobki – około 2–3 marek dziennie, co było sumą niższą niż na innych kopalniach Górnego Śląska. Dodatkowo pracownicy kopalni Bibiela nie otrzymywali dodatków w naturze (np. darmowego węgla na opał), które gdzie indziej były normą. Powodowało to spory z kierownictwem i wybuchy strajków domagających się poprawy płac oraz warunków bytowych załogi. Ówczesna prasa przytaczała listy robotników, w których podpisujący się jako “Bibielski” górnik pisał: „Na kopalni pod Bibielą zarabiamy najmniej ze wszystkimi innymi kopalniami na Górnym Śląsku… Jak tu wyżyć przy tak ogromnej drożyźnie?”. Konflikty te pokazują napięcia społeczne towarzyszące intensywnej industrializacji regionu.
Wymienione wydarzenia świadczą, że działalność górnicza na Pasiekach wiązała się zarówno z postępem gospodarczym, jak i z poważnym ryzykiem oraz kosztami społecznymi. Wszystkie te trudności zapowiadały nadchodzącą wielką katastrofę, która ostatecznie położy kres istnieniu kopalni.
Katastrofa wodna w 1917 roku i likwidacja kopalni
Najważniejszym i zarazem najtragiczniejszym wydarzeniem w historii Pasiek była katastrofa górnicza z 17 czerwca 1917 roku. Tego dnia doszło do gwałtownego i niekontrolowanego zalania kopalni przez masy wody podziemnej. Jak relacjonuje tarnogórski kronikarz Jan Nowak, który opisał to zdarzenie w „Kronice miasta i powiatu Tarnowskie Góry”, przed godziną 11:00 zauważono intensywniejszy napływ wody w jednej ze sztolni, jednak potężne pompy parowe początkowo nadążały z jej usuwaniem. Nic nie zapowiadało zbliżającej się tragedii – górnicy kończyli właśnie szychtę, licząc że sytuacja jest opanowana. Nagle, około godziny 13:50, w kopalnianych chodnikach rozległ się ogłuszający huk i szum wody. Ściany wyrobisk zaczęły pękać, stropy upadać, a przez wyrwy z ogromną siłą wtargnął potok wody, błyskawicznie zalewając chodniki. W ciągu zaledwie dwóch godzin wszystkie podziemne korytarze wraz z maszynami i sprzętem górniczym znalazły się pod wodą. Szczęśliwym zrządzeniem losu, żaden z górników nie zginął – załoga zdołała uciec na powierzchnię w ostatniej chwili, korzystając z pochyłych szybów (dzięki którym ewakuacja była możliwa bez wind). Katastrofa ta całkowicie zatrzymała wydobycie. Utracono nie tylko bieżący urobek, ale i kosztowną infrastrukturę podziemną – pompy, maszyny górnicze, kolejkę dojazdową – wszystko zostało zatopione i zrujnowane przez żywioł.
Skala zniszczeń przekroczyła wcześniejsze incydenty zalewów. Mieszkańcy okolicy, wstrząśnięci żywiołem, próbowali znaleźć przyczynę tak nagłego kataklizmu. „Ludzie twierdzili, że to była kara boska” – zapisał Jan Nowak, odnotowując ludowe przekonanie, iż powódź stanowiła karę za śmiałe górnicze ingerencje w ziemię. Faktyczny powód katastrofy wyjaśnił się dopiero po latach. Okazało się, że wyrobiska kopalni Bibiela znajdowały się w bezpośrednim sąsiedztwie olbrzymiego zbiornika wód podziemnych – tzw. Głównego Zbiornika Wód Podziemnych Lubliniec-Myszków, rozciągającego się na powierzchni około 2100 km². Innymi słowy, górnicy drążąc chodniki „napoczęli” naturalny gigantyczny rezerwuar wód podziemnych, a tamtego feralnego dnia nastąpiło jego przebicie lub gwałtowny upust, którego żadna ówczesna technika nie była w stanie powstrzymać.
Po zalaniu kopalni w czerwcu 1917 r. podjęto próby ratowania sytuacji. Już w kilka miesięcy po katastrofie sprowadzono z Gliwic nowe, wydajniejsze pompy parowe i elektryczne, usiłując osuszyć zalane wyrobiska. Udało się jednak jedynie nieznacznie obniżyć poziom wody – skala napływu przerastała możliwości techniczne tamtej epoki. Według prasy z maja 1918 r., spółka akcyjna zarządzająca kopalnią (miała siedzibę w Gliwicach) oświadczyła, że nie będzie podejmować odwodnienia kopalni i wstrzymuje wydobycie na czas nieokreślony. Ostatecznie, zarówno kopalnia Bibiela, jak i Szczęście Flory zostały trwale zamknięte. Pod ziemią pozostały ogromne zasoby – szacowano, że aż 2/3 bogatych pokładów rudy żelaza nigdy nie zostało wydobyte. Z perspektywy ekonomicznej była to ogromna strata (jak pisały gazety, w otchłani wód przepadł wielomilionowy majątek), jednak względy bezpieczeństwa i brak realnych szans na skuteczne odwodnienie przesądziły o losie kopalni.
Katastrofa z 1917 roku zakończyła pewną erę w historii Pasiek. 700 górników straciło pracę z dnia na dzień, a gwar industrialnego ośrodka ustąpił miejsca ciszy lasu. Okoliczni mieszkańcy na długo zapamiętali potęgę żywiołu – miejsce to obrosło legendami i przestrogami. Przez następne lata sporadycznie powracano do pomysłu reanimacji kopalni, lecz każdorazowo szybko rezygnowano, uświadamiając sobie bliskość olbrzymiego zbiornika wód podziemnych. W ten sposób skończyła się krótka, lecz intensywna historia górnictwa na Pasiekach.
Zmiany społeczno-gospodarcze w regionie na przestrzeni lat
Zamknięcie kopalni Bibiela w 1917 r. silnie wpłynęło na sytuację społeczno-gospodarczą okolicy. Utrata kilkuset miejsc pracy podczas trwania I wojny światowej (1914–1918) pogłębiła trudności bytowe lokalnej ludności. Wielu byłych górników z Pasiek musiało szukać zatrudnienia w innych kopalniach regionu (np. w kopalniach rud cynku i ołowiu w Tarnowskich Górach czy w przemyśle hutniczym) albo wrócić do rolnictwa. Dla samego Miasteczka Śląskiego i okolicznych wsi (Żyglina, Bibieli, Żyglinka) był to okres stagnacji – z jednej strony zakończyła się epoka intensywnego rozwoju związanego z kopalnią, z drugiej strony region został podzielony granicą państw po 1922 r., co utrudniało handel i komunikację ze Śląskiem pozostającym w Niemczech. Pasieki, jako teren poprzemysłowy, pozostały praktycznie bezludne; natura stopniowo odzyskiwała zalane wyrobiska i opanowane lasy.
W okresie międzywojennym (1918–1939) Pasieki nie doczekały się ponownej industrializacji. Teren formalnie należał do gminy Żyglin i był wykorzystywany głównie gospodarczo przez Lasy Państwowe oraz jako rezerwuar wody w zalanych wyrobiskach. Po II wojnie światowej, gdy cały Śląsk znalazł się w granicach Polski, nastąpiły istotne zmiany gospodarcze w skali regionu. Władze, dysponując informacjami o ogromnych zasobach wód podziemnych pod Pasiekami, postanowiły je wykorzystać na potrzeby komunalne. Już w 1955 roku na terenie dawnej kopalni Bibiela zbudowano stację pomp i uzdatniania wody. Instalacja ta do dziś zaopatruje w wodę pobliskie miasta – m.in. Tarnowskie Góry – oraz część Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (GOP). Paradoksalnie więc, to co niegdyś było przekleństwem kopalni (nadmiar wody), stało się później cennym zasobem dla regionu. Wykorzystanie ujęcia wody w Pasiekach wpisuje się w szerszy kontekst historii Tarnowskich Gór, słynących z systemów odwadniania kopalń kruszców – tamtejsze podziemia wpisano nawet na Listę UNESCO, a wody kopalniane stały się lokalnym skarbem.
Kolejnym znaczącym elementem zmian gospodarczych było uprzemysłowienie okolic Miasteczka Śląskiego w drugiej połowie XX wieku, choć nie dotyczyło ono samych Pasiek. W 1967 roku uruchomiono w Miasteczku Śląskim dużą Hutę Cynku (obecnie Huta Cynku „Miasteczko Śląskie”), co skierowało profil gospodarczy miasta ku przemysłowi metalurgicznemu. Huta ta stała się głównym pracodawcą w okolicy i jednym z większych zakładów cynkowych w Polsce. Niestety, jej działalność początkowo wiązała się z poważnym zanieczyszczeniem środowiska. Dopiero pod koniec XX wieku huta zlikwidowała najbardziej uciążliwe wydziały i unowocześniła technologię, znacząco ograniczając emisje zanieczyszczeń. Dzięki temu zmniejszono obszar degradacji środowiska wokół huty. Dla Pasiek te przemiany oznaczały, że większy nacisk położono na ochronę przyrody i zrównoważone wykorzystanie terenu, jako przeciwwagi dla industrializacji zachodzącej kilka kilometrów dalej.
Podsumowując, w ciągu ostatnich 150 lat region Pasiek przeszedł transformację od prastarego boru bartnego, przez intensywny epizod górniczy i późniejszą stagnację, po współczesne czasy, gdy łączy funkcje przyrodnicze (rezerwat w miejscu dawnej kopalni) i gospodarcze (ujęcie wody pitnej dla przemysłu i ludności). Społeczność lokalna zyskała nowe miejsca pracy w pobliskim przemyśle (hucie), ale jednocześnie zrozumiała wartość swoich lasów i odbudowanej przyrody Pasiek, co znalazło wyraz w utworzeniu specjalnej strefy chronionej.
Współczesność – przyroda i turystyka na Pasiekach
Po dziesięcioleciach od zakończenia eksploatacji górniczej Pasieki stały się miejscem, gdzie dominuje natura i rekreacja. Na terenach dawnej kopalni utworzono oficjalnie Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy „Pasieki” o powierzchni ok. 32 hektarów (powołany uchwałą w 2001 r.). Celem jego ustanowienia jest ochrona unikatowego połączenia przyrody i pozostałości poprzemysłowych. Pasieki współcześnie to malowniczy kompleks leśny poprzecinany ścieżkami, stawami i nasypami dawnych torowisk. Największą atrakcją obszaru są tzw. „kolorowe jeziorka” – niewielkie stawy powstałe w zalanych wyrobiskach pokopalnianych. Zawdzięczają one swoją nazwę niezwykłym barwom wody: w zależności od zbiornika i pory roku woda może przybierać odcienie turkusowe, zielonkawe, pomarańczowo-rdzawe, a nawet czerwonawe, co jest efektem rozpuszczania się związków żelaza i innych metali w podłożu. Barwy bywają najlepiej widoczne przy słonecznej pogodzie, gdy promienie światła wydobywają kolory osadów na dnie stawów. Jeziorka są otoczone wysokimi sosnami i brzozami; ich tafle odbijają zieleń lasu, tworząc bajkowy krajobraz porównywany niekiedy do słynnych Kolorowych Jeziorek w Rudawach Janowickich czy antropogenicznych jeziorek pokopalnianych na Łuku Mużakowa. Co ważne, cały ten teren – zarówno stawy, jak i ruiny – znajduje się pod ochroną w ramach wspomnianego zespołu przyrodniczo-krajobrazowego, co ma zapobiec dewastacji i zachować jego walory dla przyszłych pokoleń.
Pasieki są dziś popularnym celem wycieczek dla mieszkańców regionu szukających odpoczynku na łonie natury. Przez teren prowadzi kilka oznakowanych szlaków turystycznych i ścieżek dydaktycznych. Jednym z nich jest żółty szlak rowerowy „Leśno Rajza” (Leśna Podróż), biegnący od centrum Miasteczka Śląskiego przez ulicę Szyndros i las Pasieki. Innym jest pętla piesza (oznaczona kolorem pomarańczowym) wokół głównych stawów. Przy wejściach do kompleksu (np. od strony Bibieli czy Mieczyska) ustawiono tablice informacyjne z mapami i opisem historii kopalni. Turystów wita również drewniana wiata służąca jako miejsce odpoczynku i schronienia przed deszczem. Cała trasa po Pasiekach nie jest długa – spacer od parkingu leśnego do głównych atrakcji to ok. 2–3 km – ale obfituje w ciekawe widoki i pomniki przyrody. Można tu spotkać rzadkie gatunki roślin lub zwierząt związane z biotopami wodno-leśnymi (np. płazy w stawach, ptaki drapieżne krążące nad lasem). Dzięki odizolowaniu od szosy i miejskiego zgiełku Pasieki zachowały dziki, naturalny charakter – znane są głównie lokalnym entuzjastom przyrody, choć coraz częściej pojawiają się w przewodnikach turystycznych jako „miejsce z klimatem”.
Stan zachowania dawnej infrastruktury kopalnianej
Pozostałości żelbetowych konstrukcji dawnej kopalni „Bibiela” ukryte w gęstym lesie Pasiek. Na obszarze Pasiek do dziś można odnaleźć ślady infrastruktury górniczej sprzed ponad 100 lat. Choć natura w dużej mierze pochłonęła dzieło rąk ludzkich, uważny obserwator dostrzeże ruiny zabudowań kopalnianych – mury fundamentowe i fragmenty ścian budynków, które niegdyś pełniły funkcje administracyjne czy techniczne (np. pozostałości łaźni górniczej, warsztatów czy magazynów). Betonowe i murowane elementy porastają dziś mchy i młode drzewa, a część obiektów jest trudna do odróżnienia od naturalnych pagórków, będąc niemal całkowicie zarośnięta. Najbardziej widoczne są masywne betonowe podstawy konstrukcji szybowych i zbiorników – ich geometryczne kształty wyraźnie odcinają się od organicznych form lasu. Szyby kopalniane zostały po zalaniu zabezpieczone lub zawaliły się; nie ma już odkrytych wejść do podziemi, co jednak nie umniejsza ostrożności, jaką powinni zachować zwiedzający (podłoże miejscami jest nierówne, a grunt może być nasiąknięty wodą).
Jeden z zalanych stawów pokopalnianych – tzw. „kolorowe jeziorko” na Pasiekach, powstałe w miejscu wyrobiska. Martwe pnie drzew świadczą o podniesieniu się wód gruntowych. Najbardziej charakterystyczną pamiątką po kopalni są wspomniane zalane wyrobiska, dziś tworzące ciąg stawów. Ich układ i kształt zdradzają sztuczne pochodzenie – brzegi są nieregularne, a w tafli wody sterczą pnie drzew, które niegdyś rosły na suchym gruncie, a zginęły po jego zalaniu. Niektóre stawy wypełniły dawne zapadliska terenu (np. lej z 1899 r.), inne powstały nad zalanymi chodnikami. Kolor wody, miejscami brunatno-czerwony, indziej zielonkawy, przypomina o mineralnym składzie gruntu bogatego w rudy żelaza. Brzegi porastają trzciny i turzyce, a na płytszych odcinkach wyrosły nawet brzozy – przyroda zintegrowała te antropogeniczne zbiorniki w lokalny ekosystem. Wokół stawów zachowały się fragmenty nasypów kolejki wąskotorowej, którą wywożono urobek – obecnie służą one za ścieżki spacerowe. Można również natknąć się na resztki elementów metalowych: kawałki szyn, zardzewiałe obręcze czy śruby, które czasem wyłaniają się z ziemi (większość jednak została zapewne złomowana w latach powojennych).
Stan zachowania infrastruktury kopalnianej Pasiek jest typowy dla tzw. „industrialnych ruin”: brak tu efektownych budowli, ale w krajobrazie widać wyraźne ślady dawnej działalności człowieka. Miejsce to nie zostało nigdy poddane rekultywacji przemysłowej na dużą skalę, dzięki czemu stanowi żywe muzeum pod otwartym niebem, gdzie historia miesza się z przyrodą. Lokalna społeczność i władze dbają, by pozostałości te ocalały od całkowitego zniszczenia – stąd objęcie ich ochroną prawną oraz działania edukacyjne (tablice informacyjne przypominające historię kopalni). Pasieki są przykładem, jak poprzemysłowe dziedzictwo można włączyć w krajobraz kulturowo-przyrodniczy regionu, tworząc wartościową przestrzeń zarówno dla badaczy historii i miłośników industrialnych zabytków, jak i dla amatorów przyrody szukających ciszy i unikatowych widoków.
Źródła
- Artykuły i opracowania lokalne:
- Krzysztof Garczarczyk, „Ludzie twierdzili, że to była kara boska” – Kronikarz Jan Nowak o zalaniu kopalni Bibiela, w: Gwarek Tarnogórski (portal gwarek.com.pl), 2020 – szczegółowy opis historii kopalni i katastrofy 1917 („Ludzie twierdzili, że to była kara boska” – zanotował tarnogórski kronikarz Jan Nowak – gwarek.com.pl) („Ludzie twierdzili, że to była kara boska” – zanotował tarnogórski kronikarz Jan Nowak – gwarek.com.pl).
- Anna Piernikarczyk, Dawna kopalnia Bibiela – kolorowe jeziorka Pasieki, PolskieSzlaki.pl – opis turystyczny z zarysem historii i teraźniejszości Pasiek ( Dawna kopalnia Bibiela – kolorowe jeziorka Pasieki | PolskieSzlaki.pl ).
- Portal Historia ziemi lublinieckiej (historialubliniec.slask.pl), Pasieki – kopalnia Bibiela – opracowanie dziejów Pasiek, w tym geneza nazwy i dzieje kopalni (2022).
- Serwis Ślązag.pl, Patryk Osadnik, Tajemnicza kopalnia „Bibiela” i kolorowe jeziorka (2024) – artykuł historyczno-turystyczny o ruinach kopalni.
- Strony urzędowe i encyklopedyczne:
- Pasieki (Miasteczko Śląskie) – hasło w Wikipedii (pl.wikipedia.org) – informacje administracyjne i historyczne dot. Pasiek.
- Urząd Miejski w Miasteczku Śląskim – serwis „Nasze Miasto – Historia” (miasteczko-slaskie.pl) – zarys dziejów gminy, w tym przemian gospodarczych po 1945 r. (np. modernizacja Huty Cynku) (Historia – Nasze Miasto – Gmina Miasteczko Śląskie).
- Archiwa historyczne i publikacje:
- Jan Nowak, Kronika miasta i powiatu Tarnowskie Góry (rękopis/maszynopis, ok. 1927) – źródło cytowanych relacji o katastrofie; fragmenty dostępne cyfrowo w Śląskiej Bibliotece Cyfrowej („Ludzie twierdzili, że to była kara boska” – zanotował tarnogórski kronikarz Jan Nowak – gwarek.com.pl) („Ludzie twierdzili, że to była kara boska” – zanotował tarnogórski kronikarz Jan Nowak – gwarek.com.pl).
- Przegląd Górniczy, nr 4–6/2021 – artykuł naukowy K. Labus, M. Labus, T. Mzyk „Historia i przyczyny katastrofy w dawnej kopalni rud żelaza Bibiela” – analiza geologiczna przyczyn zalania (walka z wodą, limonitowe rudy) (Historia i przyczyny katastrofy w dawnej kopalni rud żelaza Bibiela (region tarnogórski) – SITG) (Historia i przyczyny katastrofy w dawnej kopalni rud żelaza Bibiela (region tarnogórski) – SITG).
- Archiwalne gazety górnośląskie z lat 1889–1918 (cytowane przez K. Garczarczyka w Gwarku) – m.in. Katolik, Schlesische Zeitung – informacje o wypadkach, strajkach i sytuacji kopalni (np. listy górników z 1909 r. i wiadomości z 1918 r. o zaniechaniu odwodnienia) („Ludzie twierdzili, że to była kara boska” – zanotował tarnogórski kronikarz Jan Nowak – gwarek.com.pl) („Ludzie twierdzili, że to była kara boska” – zanotował tarnogórski kronikarz Jan Nowak – gwarek.com.pl).
Powyższe źródła stanowią bogaty materiał faktograficzny do dalszych badań i mogą posłużyć jako podstawa do stworzenia pełnej monografii Pasiek, łączącej aspekt historyczny, społeczny i przyrodniczy tego unikalnego miejsca na Górnym Śląsku.